Anielskie skrzydła

Szum fal odbija się echem w moich uszach. Wiatr muska moją rozluźnioną twarz, a kropelki deszczu delikatnie opadają na moje włosy. Stoję boso na skalistym wzgórzu, pokrytym mchem i sielską roślinnością. Jestem tylko ja i otaczający mnie wszechświat. Moje bose stopy rozgościły się w trawie, a jej chłód ciepło otula moja skórę.
Zamyślona i zarazem skupiona, czuję ciepły dotyk na moim ramieniu. Ten czuły i opiekuńczy gest to coś więcej niż czucie. To dotyk spokoju, miłości i wszystkiego tego, co jest boskie i czułe. Ten szept, budzi we mnie życiodajną energię. Jestem gotowa, aby przyjąć prawdę, która uskrzydli mnie ze wszystkich stron.
A: Jesteś spokojem, bo od niego się wywodzisz. Jesteś miłością, bo od niej wszystko się zaczęło. Jesteś wszystkim, bo wszystko co było początkiem i jego końcem, jest w tobie...


Ten podszept jest mi znajomy. To on, mój anioł, który szepcze mi czule i z miłością, słowa, na które czekałam całe swoje życie. Te słowa, są tak prawdziwe jak ja, są tak piękne jak moje istnienie. Są mną, są tobą, są wszystkim. Bo wszystko czego szukasz na zewnątrz jest właśnie w tobie.
W jednej chwili czuję, jak otulają mnie biało- złote pióra. Wyrastają spod moich łopatek, tak delikatnie i spokojnie. Ich delikatność sprawia, że zaprzyjaźniam się z nimi na nowo. Dają mi czas, abym je poczuła i przytuliła. Rozpościerają się swoją objętością tak bardzo, że aż brak mi tchu. Łapię oddech w nadziei, że powietrze uskrzydli mnie jeszcze bardziej... Czuję w jednej chwili, jak ich wielkość tworzy kształt kokonu wokół mnie. Witają się ze mną i dziękują, że otworzyłam dla nich swoje serce. Teraz już wiem, że przyszłam tu, aby wczuć się w siebie i odszukać dawno utracone uczucie. Wracam z czymś bardzo cennym. Ta świadomość, posiadania swoich skrzydeł, przypomina mi, że to co najcenniejsze mam w sobie. Nie potrzebuję prawd całego świata, bo wszystkie potrzebne mi do istnienia już znam.



Wspomnienia z dzieciństwa


...Jej czuły dotyk głaszczę ją po włosach. To ona, mama, która jedną dłonią, czule obejmuje twarz swojego dziecka, a drugą trzyma książkę. Czyta ją swojej córeczce, każdego wieczoru. Dziewczynka leży już spokojnie w swoim wygodnym łóżeczku i czeka na nowe opowieści. Jest zniecierpliwiona, ale ze spokojem w głosie prosi swoją mamę, aby ta nie przestawała jeszcze czytać. Mama posyła jej uśmiech i choć widać po niej zmęczenie, kontynuuje opowieść, przerzucając delikatnie strona po stronie. Słuchając anielskich opowieści, mała dziewczynka powoli uspokaja swoje zaganiane myśli i stopniowo zamyka swoje powieki. Jest już gotowa, aby odbyć senną podróż, w której ma nadzieję spotkać swojego Anioła Stróża...


To jedno z wielu wspomnień, które noszę w swoim sercu z wczesnych lat mojego dzieciństwa. Te wspomnienia sprawiają, że ilekroć przypomnę sobie te niezwykłe wieczory i moją mamę z książką w rękach, budzi się we mnie pragnienie powrotu do tych pięknych i barwnych dziecięcych lat. Miałam wtedy zaledwie 8 lat, tyle samo, ile ma teraz moja najmłodsza córeczka Julia. Anielskie opowieści, były dla mnie od zawsze niesamowicie otulające i bardzo wspierające. Uwielbiałam ich słuchać, ale też przy nich zasypiać. Może dlatego po dziś dzień, wieczory to ta część dnia, którą lubię najbardziej. Odkąd pamiętam, moja mama każdego wieczoru, czytała mi różne opowiadania o Aniołach. W moim pokoju zawsze wisiał na ścianie mały obrazek, który przedstawiał dwójkę bawiących się dzieci, tuż nad skarpą. Obok nich zawsze stał potężny Anioł z ogromnymi białymi skrzydłami, a jego dłonie zawsze delikatnie otaczały bawiące się rodzeństwo. Uwielbiałam wpatrywać się w niego, szczególnie wtedy, gdy potrzebowałam Anielskiego wsparcia. Dorastałam w przeświadczeniu, że Anioły zawsze są przy mnie. Wiedziałam, że jeśli tylko zapragnę z nimi porozmawiać, one zawsze i chętnie mnie wysłuchają i mi pomogą. Nigdy się na nich nie zawiodłam.

Jako dziecko, często zwracałam się do Aniołów o wsparcie. Gdy tylko wkroczyłam w nastoletnie życie, „zapomniałam” o nich i to dosłownie. Szczerze mówiąc, to nawet nie wiem, kiedy to się stało i dlaczego. Myślę, że wynikało to z faktu, iż w pewnym momencie skończyła się moja beztroskość, a zaczęła się dorosłość. Anioły od zawsze kojarzyły mi się z moim dzieciństwem i pewnie dlatego, gdy tylko zakończył się mój dziecięcy okres, zaczęłam przekierowywać swoją uwagę na „świat zewnętrzny”.

Uwierz a otrzymasz



Wystarczy tylko, że uwierzysz,
poprosisz wszechświat o wsparcie, a otrzymasz go!



Gdy nastał w moim życiu ciężki okres, zaczęłam szukać wielu rozwiązań mojej ówczesnej sytuacji. Tutaj, szerzej pisałam o moich początkach. Wówczas wtedy, wiele narzędzi dawało mi nadzieję na poprawę mojej sytuacji. Wśród nich, na tamten czas nie było Aniołów. Nie myślałam wtedy o nich albo... nie chciałam myśleć. Skupiłam całą swoją uwagę na narzędziach, takich jak Joga i medytacja. To były jedne z pierwszych rozwiązań, które spowodowały, że moje życie zaczęło się diametralnie zmieniać. W miarę mojego rozwoju, zaczęłam przekierowywać swoją uwagę na duchową sferę życia. Książki, które wówczas wtedy stawały na mojej drodze, nie były przypadkowe, a przesłania, które ze sobą niosły, były iście uskrzydlające i niesamowicie piękne. To właśnie wtedy, powróciły wspomnienia z dzieciństwa. Przypomniałam sobie na nowo, jak bardzo byłam związana z tymi Boskimi istotami, a jak szybko o nich zapomniałam. Na tamten czas, zaczęłam czytać książki Dooren Virtue. Jej wszystkie pozycje, zawierały w sobie anielskie przesłania jak i piękne opowieści z życia autorki. Dotarło do mnie wtedy, że muszę powrócić do „moich Aniołów”. Czułam ich wsparcie, przez całe swoje życie. Zawsze i wszędzie.

Tak naprawdę, dopiero teraz pisząc ten artykuł, uświadomiłam sobie, że Anioły były moim wsparciem od samego początku. To od nich wszystko się zaczęło. Każda łza, modlitwa i prośba skierowana do góry, była dla mnie pomostem do przepływów. Byłam wtedy na nie gotowa, bardziej niż kiedykolwiek...Głęboko wierzę, że każdą nowo poznaną osobę, sytuację i wszystko co mnie w życiu spotykało w przeszłości, spotyka w teraźniejszości i spotka w przyszłości, jest kierowane dla mojego dobra przez cały wszechświat.

„Uśmiech losu można zobaczyć nawet w tych najciemniejszych chwilach, jeżeli pamięta się, żeby zapalić światło”
J.K. Rowling



Wystarczy, że uwierzysz, a cała reszta stanie się magią, tak jak za dotknięciem magicznej różdżki.

Anielskie skrzydła na plecach dziewczyny znikąd

Rozwiń swoje skrzydła


Wierzę, że każdy z nas ma swoje niewidzialne skrzydła. To one prowadzą nas przez życie. Często jednak zapominamy o nich, bo zapominamy o samych sobie! Zawierzamy innym, szukamy potwierdzenia i akceptacji u innych osób. Tak naprawdę, nie wsłuchujemy się w samych siebie.
Dorastałam w przeświadczeniu i szczerej wierze, że każdy z nas ma swojego Anioła Stróża.
Opowiadała mi o nich moja babcia, potem moja mama, a ja teraz opowiadam o nich moim córeczkom. Uwielbiam otaczać się figurkami anielskimi. W moim domu anielskie figurki znajdują się praktycznie w każdym pomieszczeniu. Mam wtedy poczucie, że jestem bardzo zaopiekowana. Czuję ich obecność na każdym kroku. Niejednokrotnie, przekonałam się w jak piękny sposób moje Anioły niosły mi pomoc. Było to dla mnie zawsze bardzo odczuwalne i wręcz namacalne. Dla każdego z nas, Anioły są przewodnikami, przyjaciółmi, którzy wiernie i cierpliwie czekają na nasz znak. Są zawsze w gotowości.
Będąc w trudnych chwilach zaczęłam zwracać się do nich o pomoc i zawsze ją uzyskiwałam. Nigdy nie zostałam zostawiona bez odpowiedzi. Nauczyłam się czytać znaki. Czy to przypadkiem znalezione białe piórko, czy biały gołąb na dachu czy na aucie. Piosenka w radiu, której słów akurat potrzebowałam... to są jedne z wielu sygnałów, które mówią o tym, że jest zawsze obok mnie ktoś, kto się mną opiekuje.
Nauczyłam się rozwijać swoje skrzydła. Wychodzę z tego założenia, że skoro ja je w sobie dostrzegłam i nauczyłam się latać, to ty też możesz. Zapewne zastanawiasz się, w jaki sposób możesz nauczyć się latać i ujrzeć swoje anielskie skrzydła? Polecam ci wizualizacje oraz medytacje. Taki sposób „śnienia” rozluźni twoje ciało i nastroi cię do wyższych częstotliwości.
Napisałam również kilka anielskich medytacji, które znajdziesz na moim audioblogu na YouTube.
Te prowadzone i czytane medytacje pozwolą ci poczuć i może nawet usłyszeć swojego Anioła, a możesz wierzyć mi na słowo, że otaczamy się wieloma. Jest ich wokół nas znacznie więcej ;-)
Ostatnio dostałam piękną wiadomość od jednej z was. Osoba, która wysłała mi wiadomość, opisywała wrażenia po odsłuchaniu medytacji „anielskie spotkanie”. Niewyobrażalne uczucie, które jej towarzyszyło podczas spotkania ze swoim aniołem, było dla niej pięknym przeżyciem. Czuła go całą sobą i widziała…tak, jakby był prawdziwy i namacalny. To jedna z moich ulubionych medytacji, które znajdziesz na moim audioblogu, a do której bardzo serdecznie cię zachęcam.

Anielskie wsparcie


Jakiś czas temu wydarzyła się w moim życiu dość stresująca sytuacja. Cały dzień byłam poddenerwowana. Czekałam wówczas na ważny telefon, który miał rozwiązać ów problem. Dzień niesamowicie się dłużył, a ja nie potrafiłam znaleźć sobie miejsca. Coś mnie wówczas tknęło, aby zajrzeć do szafy. Otworzyłam ją i zaczęłam wyciągać po kolei moje pamiątki, jeszcze z czasów szkolnych. Nie jestem typem „chomika”, ale lubię gromadzić rzeczy, które mają dla mnie ogromną wartość. Na samym dnie, leżał średniej wielkości anioł, o którym szczerze mówiąc zapomniałam. Sama się dziwiłam, dlaczego leżał na dnie szafy. Wzięłam go do dłoni i wtedy wszystko było jasne. W jednej chwili, przeszły mnie dreszcze po całym ciele. Zrozumiałam...
W ułamku sekundy na mojej twarzy pojawił się uśmiech i czułam, że to nie przypadek. Pod figurką było napisane flamastrem: „Prezent od mojej przyjaciółki Ani. Rok 2003”.

Anielskie skrzydła na plecach
Przypomniałam sobie, że był to prezent od mojej ukochanej przyjaciółki, która podarowała mi tego pięknego Anioła bardzo dawno temu. Poczułam ulgę, a jednocześnie spokój i szczęście.
Wiedziałam, że to dobry znak, a fakt, że znalazłam tego Aniołka właśnie w tym momencie, był dla mnie przekazem i informacją, abym się nie martwiła. Odczytałam te znaki od razu i wiedziałam co jest na rzeczy. Chwilę potem, zadzwonił mój telefon... Wszystko dobrze się skończyło. Byłam wdzięczna...i wiedziałam, komu mam podziękować ;-)

Nie bój się wierzyć. Nie bój się prosić o pomoc.
Wystarczy, że tylko szepniesz imię Anioł, a on zjawi się przy tobie, gotowy do otulenia cię swoimi skrzydłami…



Życzę tobie takich Anielskich uniesień i magicznych spotkań

Niech dzieje się magia
Twoja Dominika