Medytacja - Z cyklu "Moja droga do zdrowia"
Gdy zamykam oczy, czuję, jak odrywam się od świata rzeczywistego. Wtedy nic się nie liczy. Jestem tylko ja i wszechświat. Moje ciało leży bezwiednie, lewitując między światami. Obrazy, które przepływają przez moje myśli, płyną tak delikatnie i swobodnie, że nie są w stanie dotykać mojej świadomości... a bynajmniej nie teraz. Nie przywiązuję do nich uwagi, są jak kolejne obłoki na niebie. Po prostu są i tak jest dobrze...

Czuje jak powietrze, które wdycham, powoli dotyka każdej mojej komórki, każdy centymetr mojego ciała. Po chwili, powietrze zatacza koło i wraca tam, gdzie jest jego źródło i miejsce. Ja też wracam do źródła, zgodnie z moim istnieniem, zgodnie z moja duszą. Jestem tylko ja i nikt więcej. W tym stanie nic i nikt nie ma znaczenia...Właśnie wyruszyłam w podroż do swojego wnętrza i zamierzam pobyć tam jakiś czas sama...Tylko w pojedynkę mogę dowiedzieć się KIM NAPRAWDE JESTEM...

Medytacja ma wiele twarzy


"Nigdzie nie znajdziesz spokojniejszego miejsca odosobnienia niż w swojej własnej duszy” - Marcus Aurelius

Medytacja to temat rzeka. I tak jak rzeka, bywa niezmierzona, płytka i głęboka tak i medytacja ma wiele twarzy. Może być płytka i delikatna, może być też głęboka i zaskakująca. Wszystko to zależy na ile pozwolisz sobie ją poznać i czy zechcesz jak prawdziwy podróżnik, wyruszyć w nieznane i zbadać każdy zakątek jej istnienia. Tylko jak to bywa z rzeką, może okazać się nieprzewidywalna. Podobnie jest z medytacją. Jest ona tym rodzajem podroży, która może zaoferować ci niesamowite doznania. Każda podroż, będzie dla ciebie nowym odkryciem. Bedzie jedyna w swoim rodzaju i bardzo wyjątkowa. Zabierzesz w nią tylko siebie i swoja prawdę.

Bardzo często szukamy pięknych miejsc, których widoki na długo zapiszą się w naszej pamięci. Szukamy przygód i adrenaliny, chcąc wyrwać się ze świata zewnętrznego, aby choć na chwile zapomnieć o problemach, troskach i kłopotach w pracy, czy to w domu...

Lubimy separować się od ludzi i życia, które często różnie nas doświadcza. Czekamy na urlop z niecierpliwością i odliczamy dni do momentu, kiedy jedyną rzeczą jaką będziemy musieli robić to odpoczynek. Brzmi cudownie? Oczywiście, że tak. W tym szalonym pędzie życia a zwłaszcza teraz, gdy jesteśmy bombardowani rożnymi informacjami napływającymi z całego świata, narażeni na stres, utratę pracy... potrzebujemy odpoczynku i dobrej pozytywnej energii, która będzie nas podnosić do góry... ku światłu... ku nadziei.

Podróż do Twojego wnętrza


Jednak dzisiaj chciałabym ci opowiedzieć o innym rodzaju odpoczynku. Pozwól, że zabiorę cię w cudowna podroż. Podróż, w której nie będzie 5 gwiazdkowego hotelu, wykwintnego jedzenia, opalenizny. Bedzie jednak to miejsce o wiele lepsze, do którego będziesz mogła wracać zawsze i jak często tylko zechcesz. Nie musisz wydawać krocie na cudowne wakacje. Nie musisz ruszać się z miejsca. W tej całej podróży najważniejsza jesteś Ty, bo bez ciebie nic nie ma sensu...

Pragnę zabrać cię do twojego wnętrza. Miejsca, spokoju, miłości, wyciszenia. Miejsca, które może być takie jakie tylko chcesz. Możesz w ułamku sekundy znaleźć się nad morzem, oceanem, na plaży, w górach, w lesie, w chmurach... Możesz szybować jak ptak wysoko i daleko, aż po sam kres. Możesz robić co chcesz i jak długo tylko chcesz...

Czy to możliwe? O tak..., z całą pewnością. Pragnę zabrać cię do miejsca, w którym znajdziesz wszystkie odpowiedzi na swoje pytania, a najważniejszą odpowiedz jaką możesz uzyskać o sobie to „kim naprawdę jesteś”.
Ta prawda bywa bardzo zaskakująca, gdyż nagle może się okazać, że odkryjesz siebie na nowo, ściągniesz wszelkie maski, okrycia systemowe i zobaczysz „nową siebie” ... prawdziwą siebie. Gotowa?

Medytacja kluczem rozwoju


„Twój umysł odpowie na większość pytań, jeśli nauczysz się relaksować i czekać na odpowiedz” - William S. Burroughs

Gdy po raz pierwszy zetknęłam się z medytacją 5 lat temu, przyznam że byłam nią zafascynowana. Moja przygoda z nią zaczęła się podczas moich sesji autohipnozy, na które zdecydowałam się na początku mojej drogi. Miały one na celu wyciszyć umysł, pokonać lęki i znaleźć odpowiedzi na wiele nurtujących mnie pytań. Pamiętam, gdy przyszłam na pierwszą sesję, zupełnie nie wiedząc czego się spodziewać. Wówczas niewiele wiedziałam o medytacji. Znałam ją z książek i filmów. Tym bardziej byłam nią zaintrygowana, a na pierwsze spotkanie szlam z ogromna nadzieją... Jak się potem okazało medytacja stała się kluczem rozwoju i pozwoliła mi znaleźć odpowiedzi na wiele pytań. Otworzyła mi drzwi do swojej duszy, która była zamknięta za pięknymi drzwiami porośniętymi bluszczem i piękna roślinnością. Klamka była pozłacana, a drzwi były zrobione z bardzo starego drewna...

Na pewno zastanawiasz się skąd wiem, jak wyglądały drzwi do świata mojej duszy? Taki obraz pojawił się w mojej pierwszej medytacji i towarzyszył mi zawsze przy każdym jednym spotkaniu i wizualizacji.

Czego nauczyła mnie medytacja?

Moja wizualizacja podczas medytacji


Stoję samotnie, lecz szczęśliwie opierając swoją prawą dłoń na pozłacanej poręczy. Pod stopami czuje mech, który delikatnie dotyka mojej skóry i przytula mnie swoją miękkością...

Zaczynam odliczać od dziesięciu w dół i za każdym razem, gdy moje stopy dotykają kolejnego schodka, ja zaczynam wchodzić w mój świat głębiej i głębiej. Jestem coraz cięższa, a zarazem coraz lżejsza. Moja dłoń delikatnie zsuwa się po poręczy i muska palcami otulające ją rośliny. One uśmiechają się do mnie... Jestem już prawie na ostatnim schodku, a przede mną ukazują się piękne antyczne drzwi... Są takie prawdziwe, takie wymarzone i takie moje...

Gdy jestem już gotowa kładę dłoń na klamce i otwieram drzwi do mojego świata, tylko mojego... Mogę tam wejść jak często chcę i kiedy tylko chcę... Jest to miejsce spotkań mnie i mojej duszy, która gotowa jest otworzyć mój umysł i serce naprawdę, którą skrywam głęboko w sercu...

Ta wizja, to wstęp do mojego świata, do którego moja podróż za każdym razem wygląda inaczej. Za każdym razem była zaskakująca. Zdarzało się, że spotykałam się z moimi cieniami, lękami... tak strach też tam był, ale nie został na długo. Im bardziej zgłębiałam medytację, tym większą kontrolę miałam nad sobą i nad swoim życiem. Z czasem, nauczyłam się kontrolować lęki i nie dopuszczać ich do głosu. Teraz pojawiają się bardzo rzadko.

Oprócz sesji autohipnozy, medytowałam w domu. Z początku korzystałam z medytacji, które znajdywałam na YouTube. Z czasem, zaczęłam medytować sama. Siadałam na łóżku bądź kładłam się. Puszczałam w tle moją ulubiona muzykę (od lat korzystam z cudownej aplikacji Calm). Moją ulubioną medytacją był i jest Body Scan. Polega on na powolnym skierowaniu uwagi i stopniowym rozluźnianiu każdej partii ciała, począwszy od czubka głowy. Taka medytacja może trwać 5, 10, 15 a nawet 30 minut.

Na medytacje nie trzeba dużo czasu


Sama więc widzisz, że na medytacje nie trzeba mieć dużo czasu. Nie musisz zamykać się w pokoju na godzinę bądź dwie. Ty ustalasz zasady i wybierasz dla siebie to co w danej chwili potrzebujesz najbardziej. Każda spędzona minuta z samym sobą jest podrożą. Zbliża cię do poznania siebie. Wyłączasz dźwięki zewnętrzne, zapominasz na chwile o pracy, ludziach, kłopotach...

Czy możliwe jest zapomnieć podczas medytacji o całym bożym świecie? Tak... Czy przychodzi to łatwo? Nie...

Pamiętaj jednak, że na wszystko na co pracujesz i w co wkładasz dużo pracy przyniesie rezultat, a to co osiągniesz dzięki temu, będzie wspaniałą nagrodą.
„Nie ma dobrej ani złej medytacji – jest po prostu świadomość lub brak świadomości. Na początek bardzo się rozpraszamy. Z czasem jesteśmy mniej rozproszeni. Bądź łagodny w swoim podejściu, bądź cierpliwy dla umysłu i bądź miły dla siebie na tej drodze.” - Andy Puddicombe

Daj sobie czas bądź dla siebie dobra. Jeśli nigdy nie medytowałaś i uważasz, że ta praktyka nie jest dla ciebie to znaczy, że najbardziej jej potrzebujesz... Mamy tendencję do zamykania się na to co nowe. Często spotykam się ze stwierdzeniem, że medytują tylko yoginie albo buddyści, a medytacja to sztuka nie dla każdego... Cóż za absurd... i totalna nieprawda. Medytując wychodzisz na spotkanie z samym sobą. To taka randka... Tylko ty w swoim własnym świecie, który może dać ci wiele odpowiedzi na wiele pytań. Żaden film, książka ani nauczyciel czy lekcja yogi… nic nie będzie w stanie obudzić w tobie prawdy, jeśli ty sama nie zechcesz jej zaistnienia.
„Poznanie własnego umysłu jest niczym innym jak zmianą życia.” - Andy Puddicombe

Medytacja kluczem rozwoju


Jak rozpocząć medytację?


Medytacja jest jednym z wielu narzędzi, które mogą pomoc ci poznać cię bliżej. Jeśli wydaje ci się, że wiesz o sobie już wszystko i niewiele może cię zaskoczyć, to poświęć chwile na medytację. Tak naprawdę uczymy się siebie całe życie…

Jeśli nigdy wcześniej nie medytowałaś i nie wiesz od czego zacząć, wystarczy, jak zapalisz świecę i będziesz wpatrywać się w jej płomień, na początek przez 5 minut. Na drugi dzień wydłuż ten czas o kolejne minuty tj. 2-3. Może się okazać, że pierwsze 5 minut medytacji, będzie najdłuższą ciszą w twoim dotychczasowym życiu. Pozwól sobie na to, stań się obserwatorem.

Po 5 latach regularnej praktyki, mogę powiedzieć jedno... Przez wiele lat żyłam w świecie nakładanych systemów, strachu, lęku i obawy co powiedzą inni. Żyłam w przeświadczeniu, że nakładane przez system prawdy są mi potrzebne, bo są prawdziwe i jedyne słuszne… Jak bardzo się myliłam…

Czy żałuje, że nie doszłam do tego wcześniej? Absolutnie Nie!

Dzięki temu doświadczeniu jestem tu, gdzie jestem. Wszystko przyszło do mnie w odpowiednim momencie. Zaufałam procesowi i zmianom. Piszę, treści wypływające z mojego serca wprost do ciebie. Bez tego procesu dalej tkwiłabym w świecie, w którym nie było miejsca dla mojej prawdy. Teraz mogę być sobą, a medytacja jako jedno z wielu narzędzi pozwoliła mi ta prawdę ujrzeć.

Czego nauczyła mnie medytacja?


Medytacja pokazała mi, że jest wiele dróg, którymi nigdy wcześniej nie szlam, a które prowadza do prawdy. Nauczyłam się kontrolować myśli, ego i lęk. W chwilach stresowych potrafię uspokoić i wyciszyć umysł, a już po kilku minutach medytacji jestem rozluźniona i potrafię ze spokojem spojrzeć na daną sytuację z całkiem innej perspektywy. Medytacja wyleczyła mnie z bezsenności! Podczas wielu sesji relaksacyjnych przychodziły również do mnie wspaniale pomysły i piękne odpowiedzi na nurtujące mnie pytania. Nauczyłam się, jak być w moim ciele i akceptować siebie taką jaką jestem. Nauczyłam się kochać i szanować siebie, tak szczerze i prawdziwie.

Podczas medytacji spowalnia nasz puls, wyrównuje się praca serca, obniża się ciśnienie krwi. Jest tak wiele korzyści tej pięknej praktyki, że nie sposób to wyliczyć.

Medytacja to piękna podróż i bardzo szczerze cię do niej zachęcam. Jest prostsza niż ci się wydaje, ale na efekty musisz trochę poczekać. Pamiętaj jednak, że z każdą praktyką zbliżasz się do siebie i do swojej prawdy.
Mam nadzieje, że tym artykułem zachęcę cię do medytowania. Jest to pierwszy artykuł o medytacji, ale z pewnością nieostatni. Jest mi ona bardzo bliska i na pewno często będę do niej wracać ?

Trzymam za ciebie kciuki ;-)

Zapraszam do przeczytania moich artykułów z cyklu "Moja droga do zdrowia", gdzie pisałam o poście przerywanym i o tym jak ważna jest odpowiednie nawodnienie.

Twoja Dominika