Czuję więc Jestem

Stoję na trawie bosymi stopami, a w dłoniach trzymam gałązkę lawendy. Jej zapach unosi się wokół mnie tworząc fioletową poświatę, a pył otula czule moje zmysły. Sprawia, że zaganiane myśli uspokajają się i zatrzymują na jedną małą chwilę. Wyrównuję oddech, zamykam oczy, wciągam delikatnie otaczające mnie powietrze i w jednej chwili, ogarnia mnie błogi spokój. Wszystkie myśli odchodzą gdzieś daleko, a mi nie śpieszono, aby za nimi gonić. Pozwalam sobie spocząć na chwilę i otulona lawendowym zapachem unoszę się delikatnie i z wdzięcznością.
Czuję więc Jestem... usłyszałam cichy głos w moim sercu.
Czuję więc jestem... odpowiedziałam na głos, a moje kąciki ust lekko uniosły się do góry, rysując na mojej twarzy obraz szczęścia i zupełnej wdzięczności.



Żyjemy na autopilocie


Chwila obecna nie jest taka oczywista jakby to się mogło wydawać. Pisałam już o niej w artykule "Tu i Teraz - siła chwili", gdzie opisywałam jak łatwy i piękny sposób, możemy praktykować tu i teraz. Pokazałam ci, że wcale nie musisz nagle porzucić wszystkich obowiązków i praktykować uważność. Wystarczy, że każda twoja codzienna czynność stanie się przez ciebie zauważona! Tylko tyle i aż tyle.

Całe nasze życie to tu i teraz. W czym zatem tkwi problem, że coś tak oczywistego, jest dla nas ciężko osiągalne? Jak się okazuje chwila to temat rzeka, a wraz z jej nurtem pojawiają się nowe zakręty i ukazuje swoje nowe, nieznane dotąd oblicze. Chwila jest chwilą i zawsze nią pozostanie, jednak jedna mała chwila może zmienić wszystko. Jedna mała chwila, może sprawić, że już nigdy nie spojrzymy na otaczający nas świat, tymi sami oczami. Nasuwa mi się w tej sytuacji jedno pytanie...Jaki byłby świat, gdybyśmy każdego dnia spoglądali na niego tymi sami oczami, mając zakorzeniony głęboko w świadomości fakt, że to co nas otacza jest stałe i wciąż takie same?! Jedyną stałą jest zmienna. To ona sprawia, że każda sekunda, minuta naszego życia jest jedna jedyna i niepowtarzalna. Pomyślisz sobie, że raczej nie ma w tym nic odkrywczego, a ja mówię ci, że jest.

Każdego dnia pędzimy. Towarzyszy nam rutyna, która sprawia, że płyniemy przez życie na autopilocie! Autopilot to nic innego, jak robienie danej czynności bez wcześniejszego zastanowienia, po co, na co i dlaczego! Robimy to co nam wpojono, robimy to czego nas nauczono i w końcu robimy to co „niby” chcemy robić, bo tak trzeba, bo tak lepiej, bo tak wypada. Bycie na autopilocie, nie wymaga od nas rozmyślania. Robisz coś z automatu, bez jakiejkolwiek głębszej analizy. Bezsprzecznie muszę stwierdzić, że jesteśmy w tym perfekcyjni! Każdy z nas ma w sobie dany „program”. Lecimy w ciągu dnia wedle wcześniej ustalonego planu, tak jak autobusy jeżdżą po mieście wedle ustalonego rozkładu jazdy i każda „zmiana” zaburza jego rytm. Tak i my funkcjonujemy bardzo często wedle danego rozkładu jazdy, a każda najmniejsza zmiana powoduje nasze wybicie i dezorientację. Jednak nikt z nas nie zastanawia się, że ta mała „zmiana”, wyłącza nas z autopilota. Nawet jeśli pokrzyżuje ci ona plany, warto przyjrzeć się jej z bliska. Mogę ci zagwarantować, że nawet mała „zmiana” może stać się dla nas zbawieniem. Dlaczego? To oczywista sprawa. Każda „zmiana” sprawia, że wybijamy się z rutyny i mamy wtedy okazję, aby przyjrzeć się temu co robimy, dlaczego to robimy i jak długo chcemy to robić.

dziewczyna znikąd zasłania się kapeluszem

Autopilot bywa dla nas bardzo destrukcyjny. Wyuczeni życia, zapominamy, dlaczego żyjemy. Zapominamy po co tu jesteśmy. Życie nie polega jedynie na byciu wspaniałą żoną, mamą, siostrą, przyjaciółką i córką. Nie jesteśmy tutaj tylko po to, aby wywiązywać się ze swoich obowiązków, dążyć do wymarzonego celu i spełniać swoje marzenia...To jest właśnie autopilot. Nie zrozum mnie źle. Bycie żoną, mamą, siostrą, przyjaciółką i córką to wspaniały dar i doświadczenie. Dzięki tym pięknym rolom, spełniamy się, uczymy się życia, doświadczamy. Poznajemy siebie bardziej i za każdym razem, uczymy się siebie na nowo. Problem jedynie polega na tym, że zbyt często poświęcamy się w imię tych pięknych „ról”, zapominając, że jest jeszcze coś więcej, co umyka nam każdego dnia, a co sprawia, że wzrastamy i tym samym wspinamy się na wyżyny swojego jestestwa.

Gdybyś odkryła kim w istocie jesteś, już nigdy nie zwątpiłabyś w siebie. Już nigdy byś nie obraziła siebie, nie umniejszyła sobie. Pokochałabyś siebie taka jaką jesteś w danej chwili. Pokochałabyś swoje ciało, swoją duszę, a potem pokochałabyś tak szczerze i prawdziwie cały świat, bo uwierz mi on jest wart kochania. Świat jest dla nas, a nie my dla świata. On sobie świetnie bez nas poradzi, jednak my bez niego już nie. Dlatego warto się zatrzymać na moment każdego dnia i napawać tym pięknym widokiem jakim jest życie.

Wzrastanie to siła chwili



Potęga chwili obecnej jest tak ogromna, że gdy raz poczujesz jej smak, będziesz szukać jej w każdej czynności dnia.



Zatem jak wzrastać i wyłączyć swojego autopilota? Jak w pogoni dnia codziennego znaleźć jeszcze czas na odczuwanie chwili? To prostsze niż myślisz i uwierz mi, że jedyne co musisz zrobić, to zdać siebie sprawę z tego, że chwile są po to, aby je celebrować i się nad nimi zastanowić, a wtedy na wszystko znajdziesz czas, bez konieczności poświęcenia „siebie” na rzecz „czegoś innego”.

Przez większość swojego życia, gnałam jak rozpędzony autobus na autopilocie. Był cel i obowiązki i musiałam się z nich wywiązać, co jest oczywiste i zupełnie normalne, gdyby nie fakt, że mijały dnie i miesiące, a ja przerzucając w moim „życiu” na kolejne wyższe biegi, nie zauważałam, że może i owszem wywiązuje się ze swoich obowiązków, jednak życie ucieka mi między palcami, a ja zaczynam tracić to co najważniejsze. Nie mam tu na myśli celu, czy innych osiągniętych sukcesów. W drodze do postawionego sobie celu, przestałam zauważać to, co mijam po drodze. Biegłam w tym szale, nie zwracając uwagi na drobne szczegóły i ważne chwile. Planowałam dzień po dniu, miesiąc po miesiącu, odliczając minuty i godziny do każdego kolejnego dnia, nie zatrzymując się ani przez chwilę w tu i teraz. Nie umiałam żyć w chwili obecnej. Szybko się nudziłam, twierdząc, że to nie dla mnie! Gdy tylko przycupnęłam na chwilę, szybko wstawałam i szłam dalej. Nie widziałam w tej jednej małej chwili nic ważnego i interesującego dla mnie…do czasu.

kapelusz i buty w lesie

Potęga chwili obecnej jest tak ogromna, że gdy raz poczujesz jej smak, będziesz szukać jej w każdej czynności dnia.



Mój pędzący na autopilocie autobus, pewnego dnia po prostu się zepsuł. Naprawa wymagała czasu i wymiany pewnych części, które były już tak zużyte, że choćbym bardzo się starała, to nie było takiej siły, która sprawiłaby, że autobus ruszy do przodu w takim stanie w jakim był. Zatrzymałam się, bo musiałam. Zatrzymałam się, bo tak zadecydowała moja dusza i wszechświat. Wtedy tego nie rozumiałam i pytałam siebie, dlaczego? Dziś jestem wdzięczna życiu, za ta bolesną lekcję. Dziś już wiem, że mój pędzący do celu autobus, musiał w końcu się zatrzymać. Nie dbałam o niego, nie interesował mnie zbytnio. On miał pędzić i nic więcej się nie liczyło. To co dokładnie mi się przytrafiło, opisałam w artykule Wdzięczność - moja droga ku przebudzeniu.
Dzięki temu, że musiałam się zatrzymać, zaczęłam doceniać czym jest chwila obecna. Zaczęłam dostrzegać znaki, małe i drobne szczegóły życia, które były tak ważne, a ja niegdyś ich nie zauważałam. Dlatego musiałam się zatrzymać i naprawić to co wymagało naprawy.

Gdyby nie jego awaria, nie byłoby mojego bloga. Nie byłoby mnie takiej, o jakiej zawsze marzyłam. Tak, mogę powiedzieć to teraz głośno. Dziś jestem taka, jaką zawsze chciałam być. Takiej Dominiki szukałam całe swoje życie. Wystarczyło jedynie się zatrzymać i spojrzeć na siebie z miłością, ze zrozumieniem, z pokorą i przytulić się tak szczerze do serca. Tak jak matka tuli swoje dziecko. Bo każdy z nas ma w sobie to maleńkie dziecko, które wcale nie musi by takie przestraszone! Ono potrzebuje jedynie odrobiny uwagi, miłości i czułości.

dziewczyna w lesie oparta o drzewo

Sam fakt, że zwolniłam był dla mnie szokiem. Wcale nie musisz czekać, aż życie zmusi cię do zatrzymania. Moje lęki i strachy sprawiły, że musiałam zwolnić i zaopiekować się sobą na nowo. Ty możesz zrobić dokładnie to samo właśnie teraz, na przykład czytając ten artykuł. Skup się na chwili obecnej. Rozglądnij się dookoła, zobacz, zaobserwuj. Poczuj krzesło, na którym właśnie siedzisz, bądź sofę czy łóżko. Te drobne kroki, są milowymi krokami ku swojej prawdzie, ku uważności, dzięki której wzrastasz, bo odczuwasz, a odczuwasz, bo żyjesz, a żyjesz po to, aby czuć, że każda sekunda i minuta twojego życia jest tak wyjątkowa jak ty.

Wyłącz swój autopilot, zamknij oczy, poczuj daną chwilę. Poświęć swoją uwagę na daną czynność, oddaj się jej całkowicie, a nie jak robisz to na co dzień z automatu. Prowadząc auto poczuj kierownicę... zwróć na nią swoja uwagę. Jaka ona jest? Czy zastanawiałaś się kiedyś nad tym? To jakże „zwykłe” doświadczenie, jest pięknym odczuwaniem i tylko ty możesz sprawić, aby stało się wyjątkowe. Wiedz, że wszystko co cię otacza jest wyjątkowe i jest dla ciebie, bo zasługujesz na wszystko co najlepsze ;-)

Odczuwanie to dar, który każdy z nas w sobie ma.
Odkryj go i zaprzyjaźnij się z nim, a odkryjesz swoje życie na nowo.



Niech dzieje się magia

Twoja Dominika