Idę przed siebie... Nie wiem, dokąd poniosą mnie moje stopy, ale ufam im i wiem, że gdziekolwiek nie będę będzie dobrze. Jestem bezpieczna. Krocząc przed siebie, czuję, jak trawa ugina się pode mną, a jej ukłony są pełne szacunku i wdzięczności. Odwzajemniam ten ukłon uśmiechem, dziękując jej za okazaną mi dobroć. Zamykam oczy i biorę głęboki wdech... napawam się smakiem życia. Nie wiem co będzie jutro czy pojutrze. Wiem jednak jedno, że miejsce, w którym jestem teraz jest jedynym i właściwym miejscem dla mnie, aby Być. Nie ma innego, lepszego... Akceptuję to doświadczenie takim jakim jest. Nie myślę o problemach i troskach, jakie zgotowało mi życie zwane matriksem. Jestem tu, bo tak miało być, bo miałam to przeżyć, bo miałam tego doświadczyć... Jestem tu, bo taki był plan, a ja jestem jego częścią. Przeżyję ten czas najpiękniej jak mogę, a pod koniec dnia przytulę się mocno do serca i podziękuję sobie za wszystko co dziś dla siebie zrobiłam.
Podziękuję sobie, bo Kocham Siebie. Zasługuję na to, aby kochać i być kochaną...
Dlaczego trudno pokochać samych siebie?
Miłość do samej siebie nie jest łatwym odczuciem i emocją. Kochamy nasze dzieci, partnerów, rodziców, przyjaciół... Potrafimy włożyć całe nasze serce w relacje z druga osobą, często zatracając się w tym bez granic. Gdy kochamy, czujemy się niesamowicie szczęśliwi i jedyne czego pragniemy to zatrzymać tą chwilę już na zawsze. Drżymy na samą myśl, że to błogie szczęście kiedyś nas opuści i stracimy to, na czym najbardziej nam zależy. To cudowne uczucie jakim jest miłość jest nierozerwalną częścią naszego istnienia. Jesteśmy zdolni do miłości zawsze i wszędzie. Kochamy nasze życie, nawet jeśli nie jest łatwe i kochamy być... trwać. Dlaczego zatem tak trudno przychodzi nam pokochać samych siebie?
„Ty, jak nikt we Wszechświecie, zasługujesz na swoją miłość” - Budda
Kiedy ostatni raz powiedziałaś sobie, że się kochasz? Czy przytulałaś się ostatnio do samej siebie? Jaka jesteś dla siebie? Dobra, wyrozumiała, traktujesz się z szacunkiem i miłością?... A może pomyślisz sobie teraz, że ciężko byłoby ci obsypać się tyloma pięknymi emocjami?
Jak to jest, że tak „twardo” obchodzimy się z samą sobą, a tak łatwo przychodzi nam kochać i dzielić się tą miłością z innymi?
Ego łapie nas za wszystkie słowa i myśli
Mogłoby się wydawać, że wina stoi po stronie naszego wewnętrznego krytyka, zwanego ego. To on bardzo często podpowiada nam, że nie jesteśmy w czymś dobre, albo nie zasługujemy na miłość, szczęście czy lepsze życie. Wydaje nam się, że inni mogą wszystko, bo sobie na to zapracowali, bądź mają większe szczęście od nas. O tych wszystkich aspektach pisałam szerzej, w artykule o akceptacji. Mamy tendencję do obwiniania wszystkich i wszystko za nasze niepowodzenia. Nasze ego łapie nas za wszystkie słowa i myśli, podcinając nam przy tym skrzydła. Wpadamy wtedy w wir negatywnych myśli, dopuszczając do głosu jedynie czarne scenariusze. Ego robi to z dwóch powodów. Pierwszy to taki, że dopuszczamy go do głosu a drugi, że wierzymy mu bezgranicznie. Bo jak nie wierzyć swojemu wewnętrznemu głosowi?
Ego a intuicja
Nasz wewnętrzny głos to jednak nie jest ego tylko intuicja. Różnica między ego a naszą intuicją jest taka, że ego widzi wszystko w czarnych kolorach a jego głos czy szept budzi w nas lęk i poczucie winy. On nie rozwiewa naszych wątpliwości, tylko je szerzy! Prawda jest taka, że są nikłe szanse, aby to co podpowiada ci ego miało swoje odzwierciedlenie w rzeczywistości. Nie twierdze, że ego jest złe. Jest nam potrzebne, jednak nasz problem polega na tym, że dopuszczamy go do głosu zdecydowanie zbyt często. Pozwalamy mu przejąć kontrolę nad całym naszym życiem.
W momencie, gdy dopuszczamy do siebie nasz wewnętrzny głos zwany intuicją, on szepcze do nas czule. Stara się nas pocieszyć, szuka rozwiązania i dopatruje się zalet i dobrych stron. Nie tłamsi nas od środka tak jak robi to ego. Gdy nauczysz się rozgraniczać te dwa głosy, z ogromną łatwością przyjdzie ci okazywać miłość sobie i innym. Zrozumiesz też co jest prawdą a co nie!
Proste ćwiczenie na pokochanie siebie
Pamiętam, gdy kilka lat temu rozmawiałam z moją córeczką na temat akceptacji siebie. Małymi krokami wchodzi w wiek nastoletni, i jak to bywa w tym czasie, często mierzy się z rożnymi nieprzyjemnymi emocjami i sytuacjami. Podczas naszej rozmowy zadałam jej pytanie czy lubi siebie? Zauważyłam, że to pytanie wywołało w niej konsternację i zmieszanie. Co się potem okazało... Darzy ludzi i otaczający ją świat niesamowitą miłością i dobrocią, ale, jej samej czasem ciężko jest dostrzec te cechy w stosunku do samej siebie. Zaproponowałam nam wówczas wspólne ćwiczenie. Stanęłyśmy razem przed lustrem i spytałam czy może powiedzieć do siebie coś miłego?! Uśmiechałyśmy się nawzajem i patrząc na swoje odbicie w lustrze, mówiłyśmy do siebie same komplementy ;-). Wywoływało to niesamowity uśmiech na naszej twarzy, a ja wiedziałam, że to wspólne ćwiczenie było jej w tym momencie bardzo potrzebne. Widziałam, że po tym ćwiczeniu była zadowolona a uśmiech na nowo zawitał na jej twarzy.
Jeśli ty się sama nie ukochasz to inni też tego nie zrobią
Zauważyłam, że brak wyrażania miłości w stosunku do samej siebie jest wynikiem pewnego rodzaju „wstydu”. Przywykliśmy do mówienia innym, że ich „lubimy” bądź „kochamy” ... Jednak, nieczęsto potrafimy wyrazić te same emocje w stosunku do nas samych...
Podczas rozmowy ze znajomymi, często zdarza mi się usłyszeć, że „nie lubią siebie”. Mają tendencję do samokrytyki, zapominając o nagradzaniu się nawet za najmniejsze rzeczy. Jest to tym bardziej smutne, że brak miłości i akceptacji w stosunku do siebie rodzi brak miłości i akceptacji do świata zewnętrznego. Moja babcia często mawiała: „Jeśli ty się sama nie ukochasz to inni też tego nie zrobią”. Te mądre słowa pamiętam po dziś dzień i często powtarzam je moim córeczkom. Każdego dnia mówię im bez okazji, że są cudowne, wspaniałe i bardzo kochane. Wierze, że jeśli one same dostrzegą tę miłość w sobie, to będą zdolne do szerzenia tej miłości, przyciągając tym samym dobrych i kochających ludzi.
Czy w tej oto chwili jesteś w stanie powiedzieć sobie, że lubisz siebie i akceptujesz w pełni taką jaką jesteś? Jeśli przychodzi ci to z trudem wyobraź sobie, że ktoś bliski przychodzi do ciebie z poradą. Jest zupełnie zdołowany i potrzebuje twojego wsparcia. Co byś tej osobie powiedziała? Zapewne, chciałabyś tą bliską twemu sercu osobę przytulić, pocieszyć, wesprzeć i powiedzieć, że jest wyjątkowa. Zrobiłabyś wszystko co możesz, aby dodać jej wsparcia, siły i aby poczuła się lepiej...
Bez względu na wszystko jesteś wyjątkowa
A teraz wróć myślami do samej siebie... Co teraz powiedziałabyś sobie?
Ty też zasługujesz na miłość i na wsparcie. Potrzebujesz zrozumienia i akceptacji. Bo jesteś wyjątkowa i jedyna w swoim rodzaju. „Ukochaj się więc Babo” i nie bój się okazać sobie tych uczuć. Zacznij od siebie, od swojego wnętrza i obserwuj, co zacznie się dziać w twoim życiu...
Rhonda Byrne w swojej książce „Siła” pięknie pisze o miłości do życia...
„Jak zatem zakochać się w życiu? Tak samo jak zakochujesz się w drugim człowieku - uwielbiając wszystko, co się z nim wiąże! Zakochując się w drugim człowieku, widzisz tylko miłość, słyszysz tylko miłość, przemawiasz tylko miłością i odczuwasz miłość całym swoim sercem! W taki właśnie sposób możesz wykorzystać potężną moc miłości, żeby zakochać się w życiu”.
A ja pozwolę sobie napisać to troszeczkę inaczej ;-)
„Jak zatem zakochać się w SOBIE? Tak samo jak zakochujesz się w drugim człowieku - uwielbiając wszystko, co się z nim wiąże! Zakochując się w drugim człowieku, widzisz tylko miłość, słyszysz tylko miłość, przemawiasz tylko miłością i odczuwasz miłość całym swoim sercem! W taki właśnie sposób możesz wykorzystać potężną moc miłości, żeby zakochać się w SOBIE”.
Nigdy w siebie nie wątp... Nawet jeśli zdarzy ci się samokrytyka, pozwól sobie na te emocje. To co możesz zrobić w takiej sytuacji to przytulić się mocno do serca i powiedzieć sobie czule ze spokojem, że jesteś kochana i wyjątkowa. Zasługujesz na to szczęście. Zawsze i Wszędzie ;-)
Twoja Dominika